Pomnik Poległych Stoczniowców
17 sierpnia 1980 r. przy bramie stoczni, na miejscu tragedii sprzed 10 lat, strajkujący ustawili drewniany krzyż, upamiętniający ofiary Grudnia ’70. Już 6 grudnia 1980 r. wmurowany został kamień węgielny pod monument, dziś jeden z najbardziej znanych polskich pomników.
1 września 1980 roku zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców, na którego czele stanął wkrótce stoczniowiec Henryk Lenarciak, ślusarz, członek komitetu strajkowego w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w 1970 r.
Projekt pomnika autorstwa Bogdana Pietruszki z Biura Projektowo-Konstrukcyjnego Stoczni Gdańskiej im. Lenina, zatwierdzony przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy już 24 sierpnia 1980 r., przewidywał, że monument składać się będzie z czterech krzyży, łączących się kotwicami i ramionami. 1 października 1980 roku komitet wybrał kolejną wersję projektu pomnika, zaproponowaną przez zespół, w skład którego wchodzili: Bogdan Pietruszka, Elżbieta Szczodrowska-Peplińska, Robert Pepliński (rzeźbiarze) i Wiesław Szyślak (architekt). Zespół ten zaproponował trzy krzyże, ze względu na bardziej uniwersalną symbolikę. Projekt zatwierdził (co było wymogiem) minister kultury prof. Wiktor Zin.
Ówczesne władze próbowały odwlec budowę pomnika, m.in. proponując zorganizowanie szerokiego konkursu. Podjęto także próbę zmiany jego nazwy, na pomnik Pojednania oraz sugerując zmianę jego usytuowania. Andrzej Gwiazda podczas dyskusji o jego nazwie i o usytuowaniu pomnika stwierdził więc z gorzką ironią, że następnym razem władza miejsce strzelania do protestujących powinna uzgodnić z architektem miejskim.
Powstanie monumentalnego pomnika w zaledwie trzy miesiące graniczyło z cudem. W budowie pomnika brało udział kilkanaście zakładów pracy. Pomnik był pierwszym w powojennej historii monumentem wzniesionym całkowicie ze środków społecznych. Jednoczyło ludzi hasło – „Solidarność”.
Pierwszy pal pod jego budowę wbito 17 września 1980 roku. Uroczystość wbudowania kamienia węgielnego odbyła się 6 grudnia 1980 roku. W akcie erekcyjnym znalazł się passus:
Pomordowanym – na znak wiecznej pamięci. Rządzącym – na znak przestrogi, że żaden konflikt społeczny w Ojczyźnie nie może być rozwiązany siłą. Współobywatelom – na znak nadziei, że zło może zostać przezwyciężone.
Do pamiątkowej tuby włożono ziemię z miejsc, gdzie w Grudniu 1970 roku zginęli robotnicy Wybrzeża, ziemię z katakumb rzymskich, podarowaną przez Jana Pawła II i ziemię uświęcona krwią oficerów polskich zamordowanych przez sowietów w Katyniu.
16 grudnia 1980 r., w dziesiątą rocznicę wydarzeń grudniowych, pomnik został odsłonięty i poświęcony przez ks. kard. Franciszka Macharskiego, metropolitę krakowskiego. Wieczorem na placu przed stocznią i w sąsiednich ulicach zebrało się ćwierć miliona osób. Była też – swoisty znak czasu – kompania honorowa gdańskiego garnizonu „niebieskich beretów”. Obecność wojska symboliczne uświadamiało bezmiar tragedii z 1970 roku, gdy naprzeciwko robotników stanęło Wojsko Polskie z rozkazu partyjnych notabli w tym I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki, za przyzwoleniem i pod nadzorem gen. broni Wojciecha Jaruzelskiego, wówczas szefa MON.
– Nie chcemy wznosić czwartego krzyża z kolejną data – pisali w opisie pomnika członkowie komitetu jego budowy.
Minął rok. Pod stoczniową bramą 16 grudnia 1981 roku znów polała się krew bitych robotników a czołgi rozjechały stoczniową bramę. Pomnik Poległych Stoczniowców w Grudniu 1970 r. trwa w Gdańsku ku przestrodze władzy. Każdej władzy…