Pikieta służb mundurowych przed siedzibą Rady Dialogu Społecznego 5 listopada br.
Podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego związkowcy będą walczyć o 15-proc. podwyżki dla budżetówki. Przed Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” stanie pikieta popierająca wyższe płace dla sektora usług publicznych.
Funkcjonariusze służb mundurowych oraz pracownicy służb publicznych, w liczbie co najmniej kilkuset osób, 5 listopada br. będą pikietować, by wzmocnić głos pracowników w RDS.

5 listopada br. odbędzie się pikieta Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ „S”. Stanie ona w Warszawie pod siedzibą RDS przy ul. Limanowskiego 23 na warszawskiej Sadybie. Początek pikiety zaplanowano na godz. 11.00.
Związkowcy domagają się 15 proc. waloryzacji wynagrodzeń, sztywnego powiązania budżetów służb mundurowych ze wskaźnikiem PKB oraz zrównania świadczeń socjalnych funkcjonariuszy MSWiA, Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Finansów ze świadczeniami żołnierzy zawodowych.
– Bycie częścią Rady to dla nas ważna możliwość, bo możemy bezpośrednio reprezentować interesy pracowników. Ale doświadczenie pokazuje, że obecny sposób prowadzenia rozmów często nie prowadzi do realnych zmian. Pikieta pod RDS nie wynika z bezradności – to sygnał, że pracownicy stoją za nami i że dialog musi być bardziej elastyczny. Przychodzimy tam z konkretnymi potrzebami, ale nie zawsze są one traktowane z należytą uwagą – komentuje Bartłomiej Mickiewicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” i przewodniczący Rady Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ „S’.
Do reprezentowania NSZZ „Solidarność” wobec szefa MSWiA i Komendanta Głównego Policji z ramienia Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” upoważniony jest wlaśnie zastępca przewodniczącego Bartłomiej Mickiewicz.
Piekieta to realna walka o godne warunki życia.
– Pikieta to nie jest symboliczny gest, a realna walka o godne warunki życia, które są w interesie nas wszystkich. Nasze postulaty to nie tylko wewnętrzna sprawa Rady, ale wyraz sprzeciwu wobec propozycji rządu, które nie odpowiadają na potrzeby pracowników. Liczymy, że społeczeństwo poprze nas w walce o godne wynagrodzenie, bo to również oznacza lepsze usługi publiczne dla wszystkich – dodaje Mickiewicz.
Zaznacza, że zaproponowana przez rząd podwyżka o 5 procent ledwo pokryje inflację, czyli w rzeczywistości płace pozostaną na tym samym poziomie, a koszty życia nadal będą rosły. Realnie więc pracownicy sektora publicznego zbiednieli drastycznie
– Dla nas jest to waloryzacja – wyrównanie, a nie podwyżka. Poza tym, kiedy patrzymy na dane z lat 2020–2024, widzimy, że skumulowana inflacja wynosi 45 procent, a wynagrodzenia w budżetówce wzrosły tylko o 33,8 procent. W efekcie realnie, nasze płace są na minusie – przekonuje przewodniczący Rady Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych.