„Jego mocą, jego siłą było to, że głosił Ewangelię Miłości”. Obchody 40 rocznicy męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego

W kościele pw. św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, w sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki 19 października br. miały miejsce główne obchody 40. rocznicy porwania i męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. W żoliborskiej świątyni i na przykościelnym placu zgromadziły się tysiące wiernych i liczne poczty sztandarowe NSZZ „Solidarność”. W takiej wyjątkowej uroczystości nie zabrakło delegacji naszego Regionu.

Zdjęcia: Krzysztof Żmuda, Bożena Brauer, Andrzej Wojewoda, Marcin Żegliński (tysol.pl)

W uroczystej mszy św. wzięli też udział członkowie rodziny bł. ks. Jerzego Popiełuszki i prezydent Andrzej Duda. Przy grobie kapelana pełnili wartę członkowie Prezydium KK NSZZ „Solidarność” z Piotrem Dudą na czele.   

– My, ludzie „Solidarności”, jak co roku jesteśmy tego dnia przy grobie księdza Jerzego oraz  w całym kraju modlimy się przy miejscach pamięci z Nim związanych. Będziemy tu także w przyszłym roku, będziemy również cały rok wspominać księdza Jerzego. Na wielu naszych sztandarach wyszyty jest Jego wizerunek. To dla nas jedna z najważniejszych postaci. Dzisiejsza uroczystość jest bardzo ważna i podniosła, szczególnie dla członków NSZZ „Solidarność”. Ale od poniedziałku, jak zawsze, warty przy grobie księdza Jerzego, będą pełnić członkowie Solidarności. Tak będzie przez cały rok do kolejnego 19 października

– powiedział Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” po zakończeniu mszy św.

Prezydent Andrzej Duda w przemówieniu, które wygłosił przed rozpoczęciem mszy św., podkreślił niezwykłą symbolikę miejsca, w którym zgromadzili się uczestnicy uroczystości.

– Spotykamy się dzisiaj tutaj w Warszawie na Żoliborzu, w tej tak znakomicie znanej wszystkim Polakom parafii przy miejscu, które jest symbolem walki o wolną, suwerenną i niepodległą Polskę. Przy grobie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Dzisiaj patrona Solidarności. Kiedyś kapelana hutników Solidarności Huty Warszawa, uważanego także za kapelana wielu innych środowisk Solidarności, z wielu zakładów pracy w całej Polsce, z którymi się spotykał i do których mówił w czasach swojej posługi kapłańskiej. W czasach dla Rzeczypospolitej bardzo trudnych. W czasach bardzo trudnych dla polskiego Kościoła, czasach bardzo trudnych dla nas wszystkich, czasach, kiedy byliśmy w sowieckim zniewoleniu, kiedy nie mogliśmy sami decydować o sobie, kiedy domagaliśmy się wolności, a każdy, kto to czynił, w mniejszym lub większym stopniu był zwalczany przez nadane z Moskwy władze

– przypomniał prezydent Duda i wskazał na nierozerwalny związek polskości z wartościami chrześcijańskimi.

Rocznica porwania i męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki jest Narodowym Dniem Pamięci Księży Kapłanów Niezłomnych.  

– Kościół nie miał broni w rękach. Księża nie walczyli z karabinem. Księża walczyli z różańcem. Z różańcem w dłoni. Tak jak nakazywała im to tradycja pokoleń poprzedników, księdza Skorupki i innych, którzy, gdy trzeba było, z krzyżem w dłoni i różańcem w drugim ręku szli bronić Rzeczypospolitej, oni też jej odważnie bronili. Pamiętamy dzisiaj znakomicie, że wielu z nich zapłaciło za to niezwykle wysoką cenę. Nawet tych spośród najważniejszych – jak błogosławiony prymas Wyszyński, przez lata więziony, ciemiężony. Jak arcybiskup Baraniak, w istocie katowany, torturowany przez komunistów. Jak wreszcie ksiądz Stanisław Suchowolec, ksiądz Stefan Niedzielak, czy ksiądz Sylwester Zych, którzy zostali przez komunistów zabici. A w szczególności jak męczennik, błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko. Ale też i wielu, wielu innych prześladowanych, ciemiężonych, wcielanych do wojska w 1966-68 roku, niszczonych psychicznie, niszczonych fizycznie,  tych wszystkich, którzy umieli wytrwać w wierze w Boga i w swojej niezłomnej postawie

– powiedział prezydent.

Homilię wygłosił ks. kardynał Kazimierz Nycz.  

– To jest godzina ofiary Jezusa Chrystusa. To jest Jego ofiara i nasza godzina, w której najbardziej jesteśmy i stajemy się Kościołem. (…) Kościół chciał nas nauczyć i przypomnieć nam i powiedzieć, że najważniejsze w tej męczeńskiej śmierci jest to, że jest on znakiem tamtych czasów. Aż do końca naszej pamięci będziemy wspominać, że znakiem tamtych czasów, znakiem błogosławionym czasów lat osiemdziesiątych jest ksiądz Jerzy Popiełuszko. A konkretnie zwraca nam Kościół uwagę na trzy sprawy, na które chciałbym się na chwileczkę, moi drodzy, zatrzymać. Najpierw to jest świadek Ewangelii miłości. Obrońca godności człowieka to po wtóre, i wreszcie uczący nas słowem i przykładem „zło dobrem zwyciężać”. To jest świadek Ewangelii miłości. On według tych prawd żył. W tamtym czasie ogromnie dużo ludzi cierpiało z powodu stanu wojennego. Ogromnie dużo ludzi cierpiało w rodzinach podzielonych na okres internowania

– powiedział metropolita warszawski.

– Błogosławiony ksiądz Jerzy głosił Ewangelię miłości wtedy, kiedy wszystkie okoliczności czasu pokazywały, że trzeba inaczej, że trzeba odpowiedzieć na to, czego doświadcza się od strony bliźnich, od strony społeczeństwa i tak dalej. Jego mocą, jego siłą było to, że wychodził na ambonę, w sposób bardzo niezwykle spokojny, refleksyjny, czasem nawet wydawałoby się, że po ludzku nieporadny, i głosił Ewangelię miłości,  podpierając się nauczaniem świętego Jana Pawła II, który wtedy był papieżem oraz kard. Stefana Wyszyńskiego. To byli jego mistrzowie w głoszeniu Ewangelii Miłości. I moc jego gromadzenia ludzi wynikała właśnie z tego, że był on świadkiem i głosicielem Ewangelii Miłości. Druga sprawa to jest obrona godności człowieka. On dla człowieka był gotowy zrobić wszystko. Wszyscy dobrze pamiętamy, jak ludzie, jego przełożeni bali się o jego życie. Jak bardzo chcieli go zdjąć jakby z tej pierwszej linii, na której wiedzieli, że jest zagrożony. Jeżeli można powiedzieć, że był w czymś mniej posłuszny, to właśnie w tym, że chciał tu z ludźmi zostać. Z hutnikami, pielęgniarkami, służbą zdrowia, artystami. Chciał z nimi być do końca, nawet jeżeli by to miało kosztować go życie

– wskazał kardynał Nycz.

Tego dnia ponad dwa tysiżące osób wzięło udział w Narodowym Marszu Papieskim, który przeszedł ulicami Warszawy pod hasłem „Zło dobrem zwyciężaj”. Marsz rozpoczął się na Placu Zamkowym i zakończył w sanktuarium ks. Popiełuszki na Żoliborzu.
Uczestnicy marszu przeszli ulicami Miodową, Bonifraterską, Andersa, przypominając słowa ks. Popiełuszki, papieża Jana Pawła II oraz kard. Stefana Wyszyńskiego. W trakcie marszu niesione były relikwie błogosławionego ks. Popiełuszki oraz św. Jana Pawła II.

(cytaty za: Tysol.pl)

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej