Dyskryminacja pracowników: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców napędza samozatrudnienie
Fragment rozmowy z Katarzyną Zimmer-Drabczyk, kierującą Biurem Eksperckim, Dialogu i Polityki Społecznej Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, członkiem Zespołu problemowego ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady Dialogu Społecznego oraz ekspertem Zespołu problemowego ds. polityki gospodarczej i rynku pracy RDS, która ukazała się w majowym „Magazynie Solidarność”.
Rozmawia Artur S. Górski
(…)
– Działania rządu są zaskakujące, jak manipulacje przy składce zdrowotnej. W efekcie 4,6 miliarda złotych nie trafi do Narodowego Funduszu Zdrowia. System jest na tyle niewydolny, że wydatki na NFZ sięgające 194 miliardów złotych nie wystarczą. Co ważne: pracownik i emeryt płacą po 9 procent składki, de facto podatku, na zdrowie. Rozliczający się z PIT-36 i PIT-37 nie odliczą składki zdrowotnej! Podatnicy rozliczający się na PIT-16A mogą odliczyć 19 procent składki, przedsiębiorcy rozliczający się na PIT-28 odliczą od przychodu połowę składki zdrowotnej, a przedsiębiorcy rozliczający się na PIT-36L odliczają do 11 600 zł składki od dochodu…
– Sejm uchwalił 4 kwietnia tego roku ustawę, która obniży składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Zmiana ma wejść w życie od 2026 roku. Ustawa o składce nie była konsultowana ze stroną społeczną, ze związkami zawodowymi. Przeszła jako projekt rządowy, szybką ścieżką. To rozwiązanie jest społecznie nie do zaakceptowania. Pogłębiają się różnice pomiędzy obciążeniami składką zdrowotną pracowników a prowadzącymi jednoosobową działalność gospodarczą. I tak przy zarobkach 10 tysięcy złotych brutto składka zdrowotna na etacie wynosi około 790 zł. Osoba na jednoosobowej działalności, na podatku liniowym, zapłaci 315 zł składki. Przy zarobkach 15 tysięcy złotych pracownik z tytułu składki zapłaci 1165 zł. Na działalności 381 zł, a na ryczałcie 315 zł. Przy wynagrodzeniu 20 tysięcy złotych brutto składka pracownika to 1553 zł, a prowadzącego jednoosobową działalność 665 zł. Przy czym dostęp do publicznej opieki zdrowotnej jest przecież taki sam.
– Artykuł 32 Konstytucji RP gwarantuje równość wszystkich wobec prawa, zakazując dyskryminacji w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym, ale składka zdrowotna różni się w zależności od rodzaju zatrudnienia i wysokości osiąganych dochodów. Pominę niesprawiedliwe opodatkowanie podatkiem dochodowym emerytur…
– Emeryci też odprowadzają 9 procent składki zdrowotnej. Składka jest liczona od każdej umowy o pracę czy od zlecenia.
– Pojawia się pokusa do założenia działalności z powodu różnic w obciążeniach. To swoista popularyzacja jednoosobowych działalności, pracowania u samego siebie…
– Zataczamy koło i „zachęcamy” do samozatrudnienia. To już przerabialiśmy. Nie było konsultacji. Dyskusja się toczyła w Sejmie. Liczymy, że Senat odrzuci te regulacje, a pan prezydent nie podpisze ustawy. Inaczej większą dziurę w budżecie NFZ zasypie budżet państwa, czyli komuś trzeba będzie zabrać te ponad 4 miliardy złotych lub zwiększyć deficyt budżetowy. Preferencje dla przedsiębiorców są ukłonem w stronę 2,5 miliona podatników, ale też antagonizują pracowników i pracodawców.
– Liberalno-lewicowy rząd miał zniwelować negatywne skutki „Polskiego Ładu”. Tymczasem od 2022 roku pracownik nie może odliczyć składki na ubezpieczenie zdrowotne od podstawy wymiaru podatku dochodowego, mimo że opłaca w całości z własnych środków tę składkę obliczoną od przychodów ze stosunku pracy. Tutaj nie było żadnej rządowej chęci zmian?
– Za to przyjęto przepisy, które zmniejszają wpływy do NFZ na leczenie, co osłabia niedomykający się system, wracają problemy z rozliczeniem szpitalnych nadwykonań. Są poważne obawy o wydłużanie się kolejek do specjalistów i czasu oczekiwania na wizytę. Nowe przepisy nie zmieniają wysokości składki zdrowotnej płaconej przez 11 milionów pracowników na etacie i w przypadku świadczeń emerytalnych. Zmiany są zatem dyskryminujące wobec pracowników. Obniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorców uszczupli dochody NFZ i obniży poziom finansowania ochrony zdrowia. W efekcie pojawią się ograniczenia w dostępności i jakości świadczeń zdrowotnych.
(całość rozmowy w majowym „Magazynie Solidarność”)