Deregulacja: Śmieciówka dla cudzoziemca?
17 lutego br. zespół, któremu przewodzi Rafał Brzoska, przedstawił pierwsze szczegóły propozycji deregulacji gospodarki. Wśród propozycji znalazło m.in. zatrudnianie cudzoziemców na „śmieciówkach”.
– Jako przedsiębiorcy podjęliśmy wyzwanie i w ciągu zaledwie 7 dni stworzyliśmy zespół kilkuset wolontariuszy, ekspertów i urzędników, których połączyła wspólna wizja zmiany machiny biurokratycznej państwa – oświadczył entuzjastycznie Rafał Brzoska, prezes InPostu, jeden – obok ministra Macieja Berka, z szefów Rządowego Zespołu ds. Deregulacji.
To drugi, obok Zespółu do spraw Deregulacji i Dialogu Gospodarczego do wspieranie działań Ministra Rozwoju i Technologii, zespół deregulacyjny powołany przez obecną ekipę rządową.

Rafał Broszka pierwszy z lewej podczas obrad Prezydium RDS
Jeden z punktów dotyczy migrantów zarobkowych. Zespół, którym kieruje Brzoska postuluje rezygnację z przepisu, który “zobowiązuje polskie firmy do zatrudniania cudzoziemców wyłącznie na umowę o pracę”.
– Ograniczając cudzoziemców tylko do umów o pracę, wprowadza się nieuzasadnioną różnicę w traktowaniu pracowników na podstawie ich narodowości. Taka sytuacja jest sprzeczna z zasadami równego traktowania, które są fundamentem prawa pracy i współczesnych standardów demokratycznych – stwierdza wspierająca zespół obywatelska inicjatywa „SprawdzaMy”.
Przy czym pomysłodawcy powołują się na… zagrożenie dla konkurencyjności. Zespół prezesa Brzoski przekonuje, że ograniczając cudzoziemców do umów o pracę, wprowadza się nieuzasadnioną różnicę w traktowaniu pracowników: „przepisy, które wymuszają na pracodawcach stosowanie jednej formy zatrudnienia dla cudzoziemców, mogą prowadzić do niechęci firm do zatrudniania pracowników z zagranicy. To z kolei może wpływać negatywnie na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw, które korzystają z globalnych talentów, aby wzmocnić swoją innowacyjność i konkurencyjność.
Zespół Rafała Brzoski proponuje zniesienie obowiązku zatrudniania cudzoziemców wyłącznie na umowy o pracę, gdyż „taka sytuacja jest sprzeczna z zasadami równego traktowania, które są fundamentem prawa pracy i współczesnych standardów demokratycznych”.
Czy o globalne talenty w tym wszystkim chodzi?
Jan Śpiewak, przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, socjolog i publicysta od razu skomentował na X: „Brzoska opublikował swoje pomysły „deregulacyjne”. W skrócie nieuczciwa konkurencja i dumping płacowy ze strony migrantów zatrudnionych na śmieciówkach i usankcjonowanie powrotu mafii vatowskich”.
Pomijając „mafie vatowskie” poruszenie wywołane propozycją poluzowania zasad zatrudniania jest uzasadnione. Propozycja niesie ze sobą groźbę pogorzenia standardów zatrudnienia, a wypychanie cudzoziemców na gorsze warunki może tworzyć całe „getta”, wylęgarnię przestępczości w niespotykanej dzisiaj formie (jej pierwsze przejawy są u nas widoczne od kilku lat).
Czy forsowanie wysyłania pracowników na samozatrudnienie, by udawali przedsiębiorców, kogoś zaskakuje? To już przerabialiśmy. Swój wkład ma w budowanie tych tendencji ma także InPost. Nie chodzi tu o relację B2B.
Elastyczność rynku pracy w takim rozumieniu „deregulatorów” polega na „otwartości jego uczestników na niestandardowe formy zatrudnienia” (umowy cywilnoprawne, kontrakty B2B). Czy to „rozwoju gospodarki i społeczeństwa”? Sami autorzy propozycji przyznają, że „zaletą uelastyczniania rynku pracy jest mniejsze obciążenie publicznoprawne”. Tu jest odpowiedź: chodzi o zaliczki na podatek dochodowy, o składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, które przy niestandardowych formach zatrudnienia, pozwalają firmom zredukować koszty. Nie bacząc na „drugą stronę” tzw. elastycznych form zatrudnienia, czyli brak stabilności, brak prawa do urlopu i nieregulowany czas pracy.
1 041 600 cudzoziemców pracowało legalnie w Polsce w końcu lipca ub.r. W tej liczbie 405,4 tys. cudzoziemców realizowało umowy zlecenia i pokrewne. Nasila się zjawisko unikania legalizacji pracy przez wykorzystanie tzw. spółki ukraińskiej. Obcokrajowcy obchodzą prawo, powołując się na przepisy o działalności nierejestrowanej.
Główny Urząd Statystyczny podał w styczniu br., że na koniec lipca 2024 r. udział cudzoziemców w ogólnej liczbie legalnie wykonujących pracę wyniósł 6,8 proc. Najliczniejszą grupę stanowili Ukraińcy – 701,3 tys. Ich udział w ogólnej liczbie cudzoziemców wykonujących legalnie pracę zmniejszył się w stosunku do stycznia 2022 r. o 6 pkt proc. – podkreśla GUS. Kolejne miejsca zajęli Białorusini, Gruzini, Hindusi, Mołdawianie i Filipińczycy. Mówimy tutaj o pracujących legalnie.
W 2024 r. wydano 322,9 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców – podał resort rodziny, pracy i polityki społecznej. W 2023 r. liczba ta wynosiła 320,6 tys. wobec 365,5 tys. w 2022 roku.
Zwiększająca się liczba wydawanych zezwoleń na pracę z państw takich jak Bangladesz, Uzbekistan, Nepal.
Zezwolenie na pracę legalizuje zatrudnienie cudzoziemca w Polsce. Ale za wizy pracownicze odpowiadają polskie konsulaty lub wydziały konsularne polskich ambasad w krajach pochodzenia cudzoziemców.
Cudzoziemcy, którzy na podstawie wizy legalnie wjechali do naszego kraju, już w nim mieszkają i chcą zostać na dłużej, mogą się starać o zezwolenie na pobyt powyżej trzech miesięcy. Otrzymują kartę pobytu, która potwierdza tożsamość cudzoziemca oraz uprawnia go, wraz z dokumentem podróży, do wielokrotnego przekraczania granicy bez wizy. Do Polski przybyło w ten sposób osób m.in. z:
- Filipiny 37 988;
- Kolumbia 37 987;
- Indie 33 928;
- Nepal 31 553;
- Uzbekistan – 26 073
- Bangladesz – 17580
- Turcja – 15051
- Indonezja – 14 071
- Kazachstan 11 155
- Turkmenistan 10 173
Wortal Publicznych Służb Zatrudnienia ()Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej) publikuje dane o zezwoleniach na pracę. W 2021 r. wydano 505,2 tys. zezwoleń, w 2022 r. znacznie mniej bo 365,5 tys., w 2023 r. 320,6 tys., a w 2024 r. 323 tys.
Według szacunków obecnie w Polsce przebywa od 2,5 do 2,8 miliona imigrantów, co stanowi od 6,6 do 7,5 proc. populacji kraju. W 2023 r. cudzoziemki odpowiadały za 6,7 proc. wszystkich urodzeń w Polsce. W 2017 r. w Polsce urodziło się 403 tys. dzieci – 4 tys. urodzeń pochodziło od cudzoziemek (1 proc. wszystkich urodzeń).