Czy rzeczywiście mamy rynek pracy pracownika?

Rynek pracy w Polsce zmienia się pod wpływem czynników: gospodarczych, społecznych, globalizacji, rozwoju technologii oraz członkostwa w Unii Europejskiej i wpływu na nas jej instytucji.   

Według GUS stopa bezrobocia w 2004 r. wyniosła 19,1 proc. W urzędach pracy zarejestrowanych było prawie 3 mln osób, cztery razy więcej niż obecnie. Stopa bezrobocia – zarówno według Eurostatu, jak i GUS – jest na bardzo niskim poziomie – 4,9 proc. To m.in. efekt demograficzny starzejącego się społeczeństwa. Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego do 2035 r. liczba pracowników zmniejszy się o 2,1 mln, o 12,6 proc. obecnego stanu zatrudnienia.

Mimo, że są firmy, które raportują braki kadrowe, to z drugiej strony bezrobotni deklarują, że szukają pracy ponad pół roku. Są i grupy na rynku pracy, np. osoby 50+, które szukają zatrudnienia rok.

Niepokoją kolejne informacje o grupowych zwolnieniach. W tym roku zapowiedzi zwolnień grupowych przykuwają uwagę uczestników rynku pracy i odbijają się szerokim echem.  Od początku roku pojawiają się kolejne doniesienia o redukcji zatrudnienia w firmach. Jeżeli spojrzymy na dane GUS, to zauważymy, że przez ostatnią dekadę co roku pracodawcy zgłaszali średnio 30 tys. osób do zwolnień grupowych.  

W Grupie Azoty zwolniono 820 osób. To drugi w krajach UE producent nawozów azotowych i wieloskładnikowych. Zwolnienie grupowe są m.in. związane z rosnącymi kosztami energii. Na sytuacji finansowej Grupy cieniem kładzie się niedokończenie fabryki Polimery Police. Inwestycja, oficjalnie otwarta w czerwcu 2023 r., na która wydano 7 mld zł., nie jest ukończona. Grupa Azoty to spółka akcyjna, w której Skarb Państwa ma 33 proc. akcji.

W ramach grupowych zwolnień w PKP Cargo pracę straciło 3665 pracowników: 2515 osobom wypowiedziano umowy o pracę, a z innych przyczyn (emerytura, zmiana pracy) odeszło 1150 pracowników.

Z Poczty Polskiej S.A. w ramach tzw. Programu Dobrowolnych Odejść miało odejść 9300 pracowników, ale liczba ta spadła do 500, a 700 jest w kolejce do zwolnienia. W ramach PDO zatrudnieni mieliby otrzymać 12-krotność wynagrodzenia. Czy jednak liczba 9,3 tys. pracowników jest aktualna, czy „zawisła w powietrzu”?  

Beko, należące do tureckiego właściciela, zamyka zakład w Łodzi, a pracę straci tam 1100 osób. Trwają zwolnienia we wrocławskiej fabryce lodówek i bez pracy zostanie 700 osób. ABB zamyka fabrykę w Polsce – ponad 400 pracowników zostanie zwolnionych. W zamykanej walcowni rur „Andrzej” pracę straci 700 osób.   

Od początku br. liczba osób, które boją się wzrostu bezrobocia, wzrosła o 15 pkt proc. i 37 proc. Polaków ma tego typu obawy – podaje PulsHR. Z drugiej strony mamy piąty miesiąc z rzędu z rekordowo niskim poziomem bezrobocia. Stopa bezrobocia, wynosząca w końcu października 4,9 proc. była o 0,1 pkt proc. niższa niż miesiąc wcześniej.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej