„Czternasta” emerytura w czasie inflacji

Według rządowego projektu tyczącego tzw. czternastych emerytur będą one wypłacane od 25 sierpnia br. do 20 września br. Wysokość „czternastki” będzie równa minimalnej emeryturze – 1338,44 zł.

Rząd przeznaczy na ten cel ok. 12 mld zł. Tak, jak poprzednio dodatkowe świadczenie oraz koszty jego obsługi wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego będą sfinansowane ze środków Funduszu Solidarnościowego. Fundusz będzie mógł na ten cel dostać nieoprocentowaną pożyczkę z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Celem utworzenia FRD w 1998 r. było zwiększenie bezpieczeństwa wypłacalności świadczeń z ubezpieczenia emerytalnego. Fundusz Rezerwy Demograficznej pełni rolę funduszu rezerwowego dla funduszu emerytalnego. Nie zwiększa więc długu publicznego.

Według rządu (MRiPS) „czternastka” to rodzaj rekompensaty – niepełnej, za inflację. Wyliczmy – przy inflacji ok. 12 procent i emeryturze 2 tys. zł należałoby się, by wyrównać skutki wzrostu cen 2880 zł rocznie. Na dodatek dosypanie pieniędzy to działanie proinflacyjne.
Czternasta emerytura będzie zamiast kolejnej waloryzacji. Zostanie wliczona w koszty działań tarczy antyinflacyjnej.

W 2021 r. 14 emerytura wyniosła 1250,88 zł brutto. W tej wielkości wypłacono ją emerytom, których świadczenie nie przekraczało 2900 zł brutto. Jeśli było wyższe, „czternastka” była zmniejszana według zasady – złotówka za złotówkę.
Inflacja napędza presję na wyższe pensje, a co za tym idzie rosną składki, a osoby, którym ZUS wypłaca świadczenia, oczekują ich wzrostu. Jeszcze 20 lat temu funkcjonowały przepisy, które w przypadku wysokiego wzrostu cen pozwalały na dodatkową waloryzację rent i emerytur w ciągu roku.
Ponowna waloryzacja oznacza, że beneficjentami podwyżek byliby wszyscy emeryci. Czternastka to świadczenia zbliżone do minimalnej emerytury, wypłacane jednorazowo i nie wszystkim.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej