Krzysztof Dośla: Brak dialogu rodzi napięcia
Dzięki NSZZ „S” wykreślono antypracownicze zapisy z tarczy antykryzysowej 3.0. Nie było przyzwolenia na nieskrępowane zwolnienia bez ustalania tego ze związkami zawodowymi, obniżanie wynagrodzenia, dysponowanie urlopem wypoczynkowym pracowników, zawieszanie układów zbiorowych pracy i regulaminów, na przejęcie i dowolne dysponowanie zakładowymi funduszami świadczeń socjalnych. Udało się to zmiany wyrzucić z nowej „tarczy”. NSZZ „S” domaga się dialogu.
Zatrzymujemy neoliberalną ścieżkę
Działania podjęte podczas ostatniego weekendu i stanowcze stanowisko Związku odniosły skutek i wyhamowały niekorzystne zapędy.
Znów okazało się do czego może prowadzić brak konstruktywnego dialogu skoro ważny dla wszystkich obywateli projekt ustawy nie został przekazany do konsultacji partnerom społecznym. Zawiodły mechanizmy konsultacyjne, zadziałała niechęć do konsultowania pomysłów i wprowadzanych rozwiązań na etapie ich tworzenia. Zwiększa się wtedy ryzyko wprowadzenia rozstrzygnięć sugerowanych przez wąskie grupy interesariuszy. Przestrzegaliśmy przed tym na początku pandemii, przy „tarczy 1.0”. Wymogliśmy, że organizacje zakładowe mają możliwość rozmów z pracodawcami aby, tam gdzie faktycznie potrzeba przestoju ekonomicznego, odbyło się to w porozumieniu. Po uprzednim „wyłożeniu kart na stół”, czyli ujawnieniu stanu przedsiębiorstwa.
Zawsze bowiem znajdą się tacy, którzy zechcą skorzystać, czyli zarobić, na nieszczęściu. Czymże innemu miałyby służyć wyrugowanie związków zawodowych, nieograniczone niemal możliwości rozwiązywania umów o pracę, czy wypowiadania układów zbiorowych? Rozmowy z przedstawicielami rządu były prowadzone w sobotę, był czas na rozwiązania, nim projekt stał się przedmiotem publicznego sporu. Czyżby komuś zależało na wywoływaniu napięć?
Droga konstruowania przepisów bez konsultacji musi być zamknięta. Pewność siebie rządzących, podbudowana jest sondażami, które w sytuacji zagrożenia im sprzyjają. Wysokie poparcie nie jest dane raz na zawsze.
Przypomniały się nam lata 2009 i 2010 i ustawa antykryzysowa, w której skutki ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego rządzące wówczas PO i PSL przerzuciły na pracowników, liberalizując rynek pracy, dokonując jego segmentyzacji.
Dobrze, że przyszedł czas refleksji. Czekam z niepokojem na zapisy „tarczy 3.0”, uchwalone przez parlament i na treść ministerialnych rozporządzeń.
Krzysztof Dośla