Agresja na Ukrainę odbije się na rynku żywności. Czy grozi głód biedniejszym regionom globu?

Rosyjska agresja na Ukrainę z 24 lutego br. odbija się na rynku żywności. Federacja Rosyjska i Ukraina to główni producenci żywności w Europie. Czekają nas podwyżki cen, a biedniejsze regiony świata może dotknąć głód.
Działania wojenne za naszą wschodnią granicą ograniczą eksport żywności z Ukrainy i Rosji. Z jednej strony kraje importujące żywność, będą musiały poszukać nowych dostawców. W tym jest szansa dla Polski i naszego rolnictwa. Ale uwaga – jego kondycja jest mocno nadszarpnięta, a ceny nawozów szybują w górę m.in. z powodu sytuacji na Białorusi i sankcji nałożonych na Mińsk, jednego z głównych dostawców nawozów potasowych na świecie z kompanii potasowej Biełaruskalij. Sama Rosja ma 12 proc. światowego rynku rynku) nawozów azotowych.

A gdy otworzył trzecią pieczęć, słyszałem trzecie zwierzę mówiące: Chodź, a patrzaj! I widziałem, a oto koń czarny, a ten, co na nim siedział, miał szalę w ręce swojej.
I usłyszałem jakby głos w pośrodku czterech Zwierząt, mówiący: Kwarta pszenicy za denara i trzy kwarty jęczmienia za denara, a nie krzywdź oliwy i wina! (Apokalipsa).

Czy w tym kryje się „szatański plan” destabilizacji? O ile sytuacja nie ulegnie stabilizacji i nie zapanuje pokój braki w żywności szczególnie dotkną ubogą Afrykę. Dziś ponad 280 milionów ludzi cierpi głód lub jest im zagrożonych. To stamtąd może ruszyć ku sytej Europie kolejna fala migrantów i uchodźców ludzi zdesperowanych i głodnych. Mało realne? Otóż nie. Głód był narzędziem inżynierii społecznej i brutalnej polityki. I to właśnie m.in. na Ukrainie i w Rosji. Doszło tam do ludobójstwa całkiem niedawno – 90 lat temu.

Zmarli z głodu na ulicy w Charkowie 1932 r. Wikimedia Commons/Alexander Wienerberger

Na najżyźniejszych ziemiach Europy w latach 1931–1933, gdy sowieccy komisarze opętani ideologią wprowadzili przymusową kolektywizację i zamienili chłopów w niewolników. Zmarło wtedy z głodu na sowieckiej Ukrainie nie mniej niż 3,9 milionów ludzi, a w Rosji sowieckiej kolejne 4,5 miliona. Dochodziło do przypadków kanibalizmu. W listopada 1932 roku władze sowieckie nakazały chłopom w Ukraińskiej SRR zwrot zaliczek ziarna uzyskanych przy wykonywaniu planów dostaw. Za zerwanie trzech kłosów groziła kara śmierci lub GUŁag. Żywnośc kupowano w miastach za walutę lub kosztowności. Zaludnił się „archipelag GUŁag”. Głównymi architektami zagłady byli zbrodniarze Józef Wissarionowicz Dżugaszwili „Stalin” (to on miał cytować stwierdzenie, że „śmierć jednostki to tragedia, śmierć miliona – to statystyka”), Łazarz Kaganowicz, ten sam który odpowiadał za zniszczenie w latach 30 dziesiątków cerkwi, w tym tej szczególnej – Chrystusa Zbawiciela i monasteru Ikony Matki Bożej Cierpiącej w Moskwie oraz sekretarz ukraińskich komunistów Paweł Postyszew, pochodzący z Węgrowa Stanisław Kosior, bolszewik z Ukrainy Włas Czubar i bolszewik z Homla Mendel Chatajewicz.

A dziś? Indeks cen w sklepach detalicznych pokazuje, że w styczniu w Polsce drożało niemal wszystko, ale najbardziej produkty tłuszczowe (o 58,7 proc.), mięso zdrożało o 23,9 proc., nabiał o 23 proc. a warzywa i owoce o 13,6 proc. W górę poszła także cena pieczywa o 11,4 proc. Będzie jeszcze drożej. Rosyjska agresja na Ukrainę w czasie siewów największych eksporterów żywności spowoduje katastrofę dla plonów pszenicy, kukurydzy i oleju słonecznikowego. Ukraina i Rosja to aż 30 proc. światowego handlu pszenicą. Podobnie jest z jęczmieniem (Ukraina i Rosja to 32 proc. globalnego handlu). Na dodatek 75 proc. kosztu produkcji nawozów azotowych stanowią koszty gazu ziemnego. Ten surowiec w ostatnich miesiącach podrożał bardzo znacznie.

Rząd próbuje przeciwdziałać. Każdy rolnik ma dostać dopłatę 500 zł do hektara użytków rolnych (do 50 ha), a w przypadku łąk i pastwisk pomoc z budżetu państwa ma wynieść 250 zł (do 50 ha). Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że podejmie na unijnym forum temat pomocy publicznej dla naszych producentów nawozu.

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej