Mija 15 lat od beatyfikacji Patrona NSZZ „Solidarność”
Beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszko miała miejsce w niedzielę 6 czerwca 2010 r. na placu Piłsudskiego w Warszawie – na tym samym, na którym w 1979 i 1999 mszę św. odprawił Jana Paweł II.
Święto bł. ks. Jerzego jest obchodzone 19 października, w rocznicę jego śmierci.
W uroczystej liturgii uczestniczyło ok. 150 tys. wiernych. Przewodniczył jej prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych abp Angelo Amato. Obecna była matka księdza-męczennika, Marianna Popiełuszko, która poprowadziła część różańca przed mszą św.
– Kochana mamo księdza Jerzego, dziękujemy za syna, kapłana i męczennika – zwrócił się abp Kazimierz Nycz do Marianny Popiełuszko.
Formułę beatyfikacji z listu apostolskiego papieża Benedykta XVI wypowiedział po łacinie abp Amato, a po polsku abp Nycz. Uczestnicy uroczystości usłyszeli też pozdrowienie od przebywającego wówczas z pielgrzymką na Cyprze Benedykta XVI.
Abp Amato pokreślił znaczenie przesłania męczennika, który „zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi”, wobec prześladowań Kościoła. Podkreślił, że przyczyną zbrodni było to, że ks. Jerzy był „wiernym katolickim kapłanem, który bronił swojej godności jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy, podobnie jak on, byli ciemiężeni i upokorzeni”, że ks. Jerzy „domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana” środkami duchowymi: prawda, sprawiedliwość i miłość.
Arcybiskup przedstawił błogosławionego jako wzór dla księży.
– Ustroje polityczne przemijają, tak jak letnie burze, pozostawiając jedynie zniszczenia, podczas gdy Kościół wraz ze swoimi synami pozostaje, aby wspomagać ludzkość darem nieograniczonej miłości – zauważył prefekt.
Bł. ks. Jerzy Popiełuszko, patron NSZZ „Solidarność”, zapłacił cenę życia za głoszenie prawdy i stawanie w obronie skrzywdzonych i prześladowanych. Został zamordowany 19 października 1984 r. (tak wynika z akt sądowych tzw. procesu toruńskiego) przez trzech oprawców z Grupy „D” Departamentu IV MSW.
Wieczorem 19 października 1984 r. funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala, Waldemar Chmielewski, przebrani w mundury milicjantów z Wydziału Ruchu Drogowego MO nocą zatrzymali golfa, którym powracał z Bydgoszczy, z parafii Świętych Polskich Braci Męczenników, do Warszawy ks. Jerzy Popiełuszko. Na miejscu uprowadzenia pozostał… orzełek z milicyjnej czapki.
Waldemarowi Chrostowskiemu, kierowcy księdza, oprawcy założyli na ręce kajdanki i posadzili w służbowym fiacie 125p. To najpewniej dzięki nieprawdopodobnemu szczęściu i wcześniejszemu przeszkoleniu, udało się Chrostowskiemu wyskoczyć z pędzącego auta. To on przekazał informację o uprowadzeniu. Radio Wolna Europa wnet poinformowało o porwaniu.
Zaczęły się poszukiwania księdza. Oficjalnie z datą 30 października 1984 r. zmasakrowane ciało kapłana wyłowiono z Wisły w okolicach tamy we Włocławku.
Działania „szwadronu śmierci” inspirował Adam Pietruszka, pułkownik Służby Bezpieczeństwa, zastępca dyrektora Departamentu IV MSW, który zajmował się walką z „antypaństwową” działalnością kościołów i związków wyznaniowych oraz prowadził agenturę wśród duchownych oraz ewidencjonował i dokumentował działalność księży. To on, według historyków IPN, był oficerem prowadzącym najbardziej wartościową agenturę SB wśród kleru.
Bezpośredni sprawcy zbrodni (nie jej inspiratorzy) – inaczej niż w dziesiątkach przypadków, tym razem zostali wykryci i osądzeni. Ich proces był elementem brutalnej gry o wpływy w resorcie MSW i w Kraju, pomiedzy służbami specjalnymi „wojskówką (WSW) i „ubecją” (SB).
Czy proces toruński odsłonił cały przebieg dramatu? Są osoby, badacze tematu, które uważają, że nie. Bez odpowiedzi pozostają np. wątki udziału agentury, także tej wewnątrzkościelnej, nie tyle w zbrodni, co w przygotowywaniu gruntu oraz osaczaniu kapłana, czy udział wojskowych służb.
W wyniku zbrodni i ujawnienia jej bezpośrednich sprawców wpływy w aparacie władzy utracił generał milicji tow. Mirosław Milewski, który „karierę” sowieciarza rozpoczynał w 1944 r. od współpracy z osławionym sowieckim kontrwywiadem „Smiersz” (Spiecjalnyje Mietody Rozobłaczenija Szpionow) i obławy augustowskiej z lata 1945 r. Nadzorujący WSW gen. Czesław Kiszczak, funkcjonariusz reżimu także z czterdziestoletnim stażem w resorcie, triumfował – zyskując pełnię władzy nad resortem bezpieczeństwa i przedstawiając się jako bezpieczniacki „gołąb”.