Majestatycznie albo skromnie

Kiedy użycie liczby mnogiej zamiast liczby pojedynczej jest uzasadnione, a kiedy stanowi błąd?

 

Sytuacja w pracy

Pani Ania i pan Zbyszek informują, że w pracy ich szef, gdy zwraca się do konkretnego pracownika, używa liczby mnogiej, np.: „Panie Kowalski, pracujemy, pracujemy! Szybko wniesiemy paczki do biura, a potem błyskawicznie wrócimy na salę!” albo: „Pani Aniu, wypijemy kawkę!”.

Pan Zbyszek mówi, że w takich sytuacjach ma ochotę zapytać szefa, czy on też będzie wnosił paczki, a pani Ania dodaje, że ona nieraz chciała zapytać, kto jeszcze – poza kierownikiem – będzie pił kawę, lub przynieść drugą kawę i wypić ją w gabinecie szefa. Niestety, znając charakter przełożonego, nie ośmielili się tego zrobić. Bali się, że stracą pracę lub będą mieli nieprzyjemności. Jednak pytają, czy używanie przez przełożonego liczby mnogiej jest poprawne.

Oczywiście, pani Ania i pan Zbyszek mają rację, że przełożony nie powinien używać liczby mnogiej, ponieważ w ten sposób ujawnia on protekcjonalny stosunek do podwładnych i nie okazuje im należnego szacunku. A poza tym wprowadza w błąd rozmówcę. Wyobraźmy sobie, co z wypowiedzi szefa zrozumiałby pracownik – obcokrajowiec; zapewne to, że szef będzie z nim pracował i z nim pił kawę.

Przy czym warto zwrócić uwagę na różnicę między wypowiedziami skierowanymi do pana Zbyszka, a wypowiedzią skierowaną do pani Ani. Czasowniki: pracujemy, wniesiemy, wrócimy odnosiły się do pracy pana Zbyszka i miały na celu poniżenie pracownika, zaś pijemy – do czynności wykonywanej przez kierownika, który przesadnie podkreślał swoją rolę.

Prawdopodobnie szef zrozumiałby swój nietakt dopiero wtedy, gdyby pracownik zawołał: „Panie kierowniku, szybko dopijamy kawę i biegniemy na spotkanie z dyrekcją!”. Przy czym dotyczyłoby to tylko kierownika.

 

Instrukcje

Użycie czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej w instrukcjach typu: „Najpierw zmieniamy obuwie, a potem wchodzimy do pomieszczenia” albo „Płuczemy naczynia i wkładamy do zmywarki” – są poprawne. Cechuje je to, że odnoszą się do wielu osób, a nie tylko do jednej. Poza tym czasowniki te są w trybie orzekającym czasu teraźniejszego.

 

Majestatycznie

Istnieją sytuacje, w których używa się liczby mnogiej zamiast liczby pojedynczej w celu podkreślenia godności, dostojeństwa władcy, biskupa lub rektora. Liczba mnoga używana przez monarchę, mówiącego o sobie np.: My, Stanisław August, z Bożej Łaski Król Polski (…), byliśmy także tego zdania”, nikogo nie razi, bo jest zastosowana poprawnie i ma swoją łacińską nazwę pluralis majestaticus (lub pluralis majestatis). W dzisiejszej polszczyźnie pluralis majestatis w zasadzie nie występuje, poza kontekstami humorystycznymi czy przykładami stylizacji, ale w przeszłości było stosowane powszechnie.

 

Skromnie

Nie każde użycie liczby mnogiej w stosunku do siebie jest przejawem pluralis majestatis. Bywa także odwrotnie – gdy piszący dąży do pomniejszenia znaczenia własnej osoby, własnych zasług w opisywanych wydarzeniach, wyprowadzanych wnioskach – i wtedy mamy do czynienia z pluralis modestiae, (‘liczba mnoga skromności’). Współcześnie pluralis modestiae jest powszechnie stosowane przez uczonych, dziennikarzy, publicystów, pisarzy, którzy zamiast liczby pojedynczej przy mówieniu (pisaniu) o sobie stosują liczbę mnogą – mającą podkreślić powszechność, anonimowość wypowiedzi, np.: „zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko” lub: „po długotrwałych badaniach doszliśmy do wniosku, że…”. Autor pracy, stosując pluralis modestiae, chowa się za formą „my”, aby nie eksponować nadmiernie swojej osoby, aby podkreślić, że jego opinie są podzielane przez innych, aby zaznaczyć, że jego dokonania nie są wyłącznie jego zasługą.

Barbara Ellwart

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej