Polski akwedukt

Do ciekawych miejsc, a takich na Pomorzu nie brakuje, można dotrzeć o każdej porze roku. Tym razem proponujemy wędrówkę pieszą (jeśli śnieg dopisze, to na nartach biegowych) do Borów Tucholskich, do miejsca, które wszystkich zadziwia.

Słowo akwedukt (aquae ductus) pochodzi z języka łacińskiego i oznacza ciąg wodny, kanał wodny (podziemny lub nadziemny), doprowadzający wodę (na ogół pitną) z odległych górskich źródeł do miast położonych w dolinach albo na nizinach. Woda płynie w nich dzięki wykorzystaniu siły ciążenia ziemskiego. Takie akwedukty budowano już w starożytnej Asyrii, czyli jakieś 4 tysiące lat temu. Do dzisiaj zachowało się kilka z nich, m.in. akwedukty starożytnej Grecji z ok. VI w. p.n.e., a także młodsze, starożytnego Rzymu, na przykład na terenie Francji, Hiszpanii, Portugalii, czyli generalnie na południu Europy.

Mało kto wie, że w Polsce też mamy akwedukt wzorowany na rzymskich budowlach. Jest on jednak rozwiązaniem technicznym stosunkowo nowym, bo wzniesiony został w latach 1845-1849. Tę nietypową dla naszego krajobrazu hydrotechniczną budowlę zbudowali Prusacy.

Usytuowali ją na Pomorzu, w Borach Tucholskich, na skrzyżowaniem dwóch cieków wodnych: Czerskiej Strugi (płynącej dołem) i Wielkiego Kanału Brdy (płynącego górą). W okolicy znajdują się tylko lasy, łąki i niewielkie wsie. Aż nie chce się wierzyć, że właśnie w takim miejscu znajduje się najdłuższa, bo 75-metrowa i najbardziej masywna budowla tego typu w Polsce. Powstała ona podczas prac związanych z utworzeniem 21-kilometrowego Wielkiego Kanału Brdy, głębokiego na około1,5 metra, będącego sztuczną odnogą rzeki. Zbudowano go, aby nawodnić czerskie łąki w Borach Tucholskich, w rejonie pomiędzy Czerskiem a Barłogami. W trakcie budowy natrafiono na naturalną przeszkodę, jakim był nieopodal wsi Legbąd (tam już w XIV w. istniała karczma nijakiego Leckbanta) głęboki jar, na dnie którego płynęła Czerska Struga. Konstruktorzy kanału, wzorując się na rzymskich akweduktach, postanowili stworzyć „bezkolizyjne” skrzyżowanie obu szlaków wodnych. Nad jarem wzniesiono specyficzny most, który jest sztucznie usypanym korytem Kanału Brdy. Pod nim,11 metrówniżej, znajduje się długi, kamienno-ceglany tunel, na dnie którego płynie Czerska Struga. Z lotu ptaka jest to widok niesamowity. Chodząc po ziemi człowiek trochę się gubi, dopiero kiedy zejdzie po schodach w dół, zauważa tunel o beczkowatym sklepieniu i tę nietypową konstrukcję.

Pół kilometra na północ od owego miejsca leży niewielka miejscowość, a raczej kolonia zwana Fojutowo, z którą utożsamia się polski akwedukt. Okolica jest niezwykle piękna. Bory słyną z ciągnących się kilometrami niemal dzikich lasów, w których można się zagubić. Wędrowanie po nich, zwłaszcza na nartach biegowych, to czysta przyjemność. Gorzej z jazdą na rowerze, gdyż letnią porą leśne dukty są bardzo zapiaszczone, ale zimą, kiedy ziemia podmarznie, kiedy sypnie śniegiem, jest tam cicho i bardzo urokliwie.

 

Szlaki turystyczne wiodą wzdłuż Kanału Brdy właśnie przez Fojutowo. Interesująca jest wieś Rzepiczna, gdzie najlepiej zachowało się drewniane budownictwo borowiackie, Woziwoda z miejscem wyznaczonym na rozpalenie ogniska, a także wiele miejsc, o których nie pisze się w przewodnikach, jak chociażby znakomicie zachowana gburska chata niedaleko Zapędowa, nad Czerską Strugą, z życzliwymi gościom gospodyniami, które potrafią wspaniale opowiadać o dawnych czasach.

Tekst i zdjęcia: Maria Giedz

[nggallery id=20]

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej