Odsiecz Europy i OECD

Europejski Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z 13 marca uznał, że art. 33 kodeksu pracy jest niezgodny z Dyrektywą 99/70/WE z 28 czerwca 1999 r. Chodzi o okres wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas określony, mającej trwać dłużej niż 6 miesięcy. Zakwestionowano możliwość stosowania w tym czasie zwolnienia za 2-tygodniowym wypowiedzeniem bez względu na staż pracy. To kolejny cios w szerzące się jak zaraza tzw. atypowe formy zatrudnienia nazywane potocznie umowami śmieciowymi, choć termin ten używany jest przede wszystkim do umów cywilnoprawnych (zlecenie, o dzieło), a także do wymuszanego przez pracodawców samozatrudnienia. Co ciekawe, już w jednym z orzeczeń Sądu Najwyższego na ten temat pojawiła się sugestia, że zatrudnienie na czas określony powinno obejmować cały „czas określony”, a rozwiązanie umowy w tym czasie powinno nastąpić wyłącznie w szczególnych przypadkach.

Dlaczego? Ano przede wszystkim dlatego, że taka forma zatrudnienia – jak sama nazwa wskazuje – oznacza zatrudnienie z jakichś przyczyn na ściśle wybrany okres. W Norwegii dotyczy to przede wszystkim zatrudniania na zastępstwo chorobowe czy urlop wychowawczy – u nas ponad trzy miliony pracowników pracuje w taki sposób, bo jest to dla pracodawcy „wygodniejsze”. W Komisji Europejskiej czeka na rozpatrzenie kolejna skarga NSZZ „Solidarność” dotycząca tej formy zatrudnienia. W podobnym duchu wypowiedział się niedawno OECD – sugerując w raporcie poświęconym Polsce, że atypowe formy zatrudnienia hamują rozwój. Potwierdza to tylko, że walcząc z umowami śmieciowymi walczymy także o zrównoważony rozwój społeczno-gospodarczy. Miejmy nadzieję, że także dzisiaj w Sejmie czytana poprawka do kodeksu pracy, nakazująca podpisanie umowy o pracę przed jej rozpoczęciem ograniczy patologie i poprawi sytuację pracowników (czytaj: Nowelizacja kodeksu).

Jacek Rybicki

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej