Praca u podstaw
– Ostatnie dwa lata to lata sukcesu czy stagnacji?
– Sukces Związku postrzegam nie poprzez jedną wygraną batalię, czy skorygowaną ustawę. Działanie „S” to miliony drobnych spraw, którymi codziennie zajmują się koleżanki i koledzy. To wsparcie, pomoc, negocjacje. Świetnie, jeżeli kończą się porozumieniem. To negocjowanie zbiorowych układów pracy, podwyżek wynagrodzeń, ochrony przed zwolnieniem. Nasze zwycięstwa mają rozmaity wymiar. Sukces może mieć wymiar podwyżki w dobrze prosperującym zakładzie. Gdzie indziej jest nim uchronienie przed zwolnieniami, uniknięcie jego zamknięcia. Suma zdarzeń powoduje, że odnosimy sukces lub nie.
– Nie obyło się bez akcji protestacyjnych…
– Podliczmy akcje protestacyjne w mijających dwóch latach, a okaże się, że z trudem znajdziemy miejsca, w których nie prowadziliśmy jakiegoś działania. Przynosi to rezultaty. W DCT prowadziliśmy miesiącami akcje związkowe. W końcu podpisany został układ zbiorowy pracy.
– A sukces w skali kraju?
– Choćby działania „S” o skrócenie czasu pracy w Wigilię, które spowodowały, że w dużych sklepach stało się to powszechne. Nasza uporczywa praca i walka, by ograniczyć liczbę umów śmieciowych przyniosła już pozytywne efekty.
– Argumentowano, że lepsze takie zatrudnienie niż żadne…
– Takie podejście psuje rynek pracy, sprzyja szarej strefie. Inna nasza batalia na rzecz obniżenia wieku emerytalnego przybrała swój realny kształt w postaci inicjatywy ustawodawczej prezydenta Andrzeja Dudy. Jeżeli zostanie ona uzupełniona o prawo wyboru przejścia na emeryturę po spełnieniu wymogów okresów składkowych, będziemy mogli powiedzieć, że nasza kampania przyniosła pozytywne rozstrzygnięcie.
Fragment rozmowy
z przewodniczącym ZRG NSZZ „S” Krzysztofem Doślą, która ukaże się w czerwcowym „Magazynie Solidarność”